piątek, stycznia 15, 2010

Kiedyś pisałam

A teraz mi się czkawką przypomniało.

Chciałabym mieć kurtkę skórzaną,
piękną kurtkę z czarnej, miękkiej skóry,
żeby w jej kieszeniach się mieściły
wszystkie moje codzienne bzdury:

niekupiony chleb, co schnie na półce,
i zgubiona gdzieś pod stołem kredka,
nieprzytomna od płaczu paczka chustek
i od mojej sukni ślubnej metka.

Kiedy będę miała kurtkę taką,
w świat, trzepocząc połami, odfrunę.
Będę patrzeć z góry na tych wszystkich,
którzy nigdy nie ubrali się w skórę.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Przyjemnego fruwania:)