niedziela, lutego 03, 2013

No one's sick but still

Znalezione na blogu Você Vai Descobrir
Dzisiejszy dzień sponsoruje Sheldon ;)

Notoryczny samobójca

Obejrzeliśmy (w końcu!) "Autora-widmo" Polańskiego.
Nie będę rozpisywać się o fabule, bo przecież wszystko można znaleźć na Folmwebie czy Imdb. Jeśli chodzi o napięcie, Polański rozegrał to świetnie. Muzyka, dopasowana do tętna, też zrobiła swoje.
Zastanawiałam się tylko ciągle, czemu główny bohater tak uparcie dążył do śmierci? Czemu robił to, co robił,, jednocześnie chlapiąc językiem na prawo i lewo?
PanMąż mówi, że dostrzega u Polańskiego obsesję książki. I że Autor-widmo bardzo przypomina mu "Dziewiąte wrota". Może jest coś na rzeczy? Corso też nosił książkę w torbie na ramię, o ile pamiętam, i bzykał się z wiedźmą ;)