Ja ostatnio podniecam się nową Anitą Lipnicką, on dronowymi zespołami Earth i Sunn. I choć zdawałoby się, że subtelna Anita nie może mieć nic wspólnego z metalem, to na jej najnowszym albumie można znaleźć utwory, które budzą pytanie - czym to się różni od dronu.
No ja wiem, czym to się różni. Muzyka Anity brzmi jak muzyka. A Suna - jakby ktoś kopnął gitarę i poszedł po piwo ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz