czwartek, maja 07, 2009

Klik! Kobieta Nieprasująca ma podobny problem.
Otóż Wasza na zawsze Truscaveczka również cierpi na podobną przypadłość. Fakt faktem, przepracowywać się nie lubi, jednak zawsze cierpi, kiedy jej działania nie mają Wyższego Sensu. Spacer dla spaceru? O, nie! Trzeba mieć na trasie jakieś punkty obowiązkowe (a to jakiś sklep, a to odległa biblioteka). Siedzenie na placu zabaw z Młodzieżą? Never! No, chyba że z audiobookiem w uszach i drutami w rękach.
Bo Truscaveczka nie umie być sama ze sobą i nie potrafi typowo odpoczywać. Żadnego relaksu na maksa, żadnej bezczynności - to męczące bardziej od wysiłku. Żadnych technik relaksacyjnych - bo są bardziej wkurzające od rzeczywistego źródła stresu.
Najlepiej się bowiem odpoczywa coś robiąc, czyż nie?

1 komentarz:

nieprasujaca pisze...

O jak ja rozumiem ten stan wkurzenia przy relaksacyjnej muzyce i oddychaniu przeponą czy czymś tam. Jak dobrze, że nie jestem sama bo już chciałam na jakaś terapię pobiec :) pozdrawiam