poniedziałek, lipca 23, 2012

Minimalizm

"Życie minimalisty pozbawione jest wszystkiego, co niepotrzebne i zbędne, by zrobić miejsce na to, co uwielbiasz i co sprawia Ci przyjemność. To pozbycie się wszystkiego, co powoduje w życiu szeroko pojęte zatłoczenie, dzięki czemu osiągniesz stan spokoju, wolności i lekkości."

"Kluczem do minimalizmu jest odgadnięcie tego, co czyni Cię szczęśliwym i pozbycie się całej reszty, aby w pewnym sensie „stworzyć czas” na to, co dla Ciebie ważne. W żadnym wypadku minimalizm nie powinien być utożsamiany z prowadzeniem życia pustelnika lub trwaniem w nieustającym poczuciu nudy."

 Wiecie, jak ciekawym doświadczeniem jest niekupowanie? Wychodzenie na spacer bez portfela? Opieranie się pokusom? Od dwóch tygodni prowadzę eksperyment związany właśnie z minimalizmem. Próbuję zredukować zakupy tylko do tego, co jest absolutnie niezbędne.

Żadnych kosmetyków, które po dwóch użyciach trafią na powolne konanie w szafce, by po osiągnięciu terminu ważności wylądować w śmieciach. Żadnych ciuchów, które, odleżawszy swoje w szafie, zostaną wyniesione do pojemnika PCK.

Proste, lokalne i sezonowe jedzenie. Kompoty zamiast soczków dla dzieci. Muffinki zamiast ciastek ze sklepu. Więcej warzyw, mniej mięsa.

Spacer zamiast jazdy autem. Szydełkowa siatka zamiast reklamówki. Wielorazowe pieluszki zamiast pampersów. Używane ubrania zamiast nowych. Biblioteka zamiast księgarni. Ominięcie szerokim łukiem regału z przecenami w tesko.

Mniej śmieci. Nie macie pojęcia, o ile mniej!

Na początku jest ciężko. Bo gazetka, bo film, bo lody o dziwacznym smaku, bo balsamico, bo to, bo tamto.

Potem odnajduje się tu-smaki, tu-zapachy, tu-satysfakcje.

Wycieczka do skansenu, spacer wałami nad rzeką, patrzenie w niebo, wąchanie mięty na łące.




3 komentarze:

mini pisze...

Bardzo się zgadzam. Bez portfela jeszcze nie próbowałam wychodzić, ale może spróbuję.

psycho pisze...

wytłumaczyć to dziecku...

Truscaveczka pisze...

Psycho, a w czym problem? Moje duże dziecko zrozumiało bez trudu, na czym to polega. Sama poredukowała zasoby a i na spacer pilnuje butelki z wodą, żeby nie kupować niepotrzebnie... Ja uwierzyłam w moją, może i Ty spróbujesz? :)