sobota, sierpnia 07, 2010

Znalezione-ukradzione

Mamo, mamo, brzydki Bronek
Zajął dzisiaj Leszka domek
A to ja tam mieszkać chciałem!...
Po to ruskich pokochałem.
Po to tyłek Oleksego
Wylizałem do białego.
Byłem miły, byłem grzeczny
A ten naród niedorzeczny
W kaczy tyłek dał mi kopa!
Mamo, mamo, co za wtopa!
Lecz ja jeszcze mu pokażę!
Ja na Bronka się obrażę!
Ja mu tego nie daruję!
Jak się da to go opluję.
Nie dlatego wpadłem w dąsy

Że jak Lechu też ma wąsy
I że nosi okulary
Jak generał jeden stary.
Że ma żonę (ja piórkolę)
...Jak ten gość z imieniem Olek.
Ja uważam, że to klęska,
Iż nie leciał do Smoleńska
Mnie pozbawił, moje plemię
Wyłączności na rządzenie.
Zatem postawiłem krzyż,
By powiedzieć mu: a kysz!

Autorzy nieznani.

1 komentarz:

Lena pisze...

wiersz wspaniały:)