piątek, grudnia 04, 2009

AH1N1 albo inna

Wychodząc do pracy wczoraj po południu zaleciłam Konającemu Małżonkowi łyknięcie ibupromu na gorączkę. Wracam po 3 godzinach i 2 telefonach omdlewająco-ponaglających, a on nadal kona.
{Ja} Wziąłeś ibuprom?
{On} (przecząco) Y-yy.
{Ja} To lepiej łyknąć czy się tak męczyć?
{On} Nie rozumowałem w tych kategoriach. Bardziej skłaniałem się ku opozycji "przeżyję-nie przeżyję".


Brak komentarzy: