czwartek, listopada 26, 2009

Nowe rodzicielstwo

Zupełnie nowe. Lansowane przez tygodniki i miesięczniki o kolorowych, lakierowanych okładkach. Przez telewizyjne programy w których osoby prowadzące udowadniają swoje tezy, nie mówiąc o rzeczywistości.
- Zrywamy z wizerunkiem Matki-Polki! - krzyczą. - Niech matki się zaczną realizować, niech wysadzą nosy z pieluch!
Z drugiej strony programy, w których udowadnia się, że rodzicielstwo jest zbędne, że bezdzietni z wyboru nie powinni być zaszczuwani, że dzieciaci nie powinni się wywyższać, bo to aroganckie...
Jeśli nadal wizja rodzicielstwa utrzyma się w rejonach proponowanych przez media, nie zdziwię się, że przyrost naturalny wśród ludzi umiejących stosować antykoncepcję drastycznie spadnie.
Przykłady?
Jeśli nie uczysz dziecka czytać jeszcze w kołysce metodą Domana, zaniedbujesz jego rozwój.
Koniecznie bądź pogodna, troskliwa i opiekuńcza, wymagająca i doceniająca, karcąca i wspierająca. Jeśli by rozdzierała cię rozpacz, buzowała w tobie złość albo gdybyś miała napad tumiwisizmu, jesteś złą matką.
Musisz być mamą aktywną, mamą zadbaną, realizować się w pracy, bawić z dzieckiem, uczyć je, zdrowo gotować, karmić piersią ile się da, bo to lek na całe zło, mieć zawsze czysto w domu (alergie czyhają z każdej pajęczyny), realizować swoje pasje...

Także i nowe ojcostwo okazuje się być nieznośne dla facetów. Jeśli któryś jest "kurem domowym" to pół biedy -wypocznie przy ładowaniu zmywarki a odstresuje grając z dzieckiem w karty. Gorzej, gdy nie daje sobie rady. Ciekawy artykuł znalazłam w Gazecie Wyborczej.

Te wszystkie lansowane przez media postawy, sposoby postępowania itd. nie są przedstawiane jako alternatywa dla etosu Matki Polki z rękami do kolan od noszenia siatek z zakupami. Są Jedynie Słusznym Trybem Działania. Biada ci, mamo, jeśli w piaskownicy będziesz stawiać babki w dresach i bez makijażu. Biada ci, jeśli dziecku dasz na obiad parówkę. Biada ci... Tematy zapalne tworzą długą listę, wystarczy pozaglądać na emamę ;)

Wciąż zapomina się jednak o jednym. Że każdy powinien mieć wybór drogi. I że człowiek nie żyje po to, by spełniać wymagania innych. Oraz (to tak na marginesie), że rodzicielstwo nie jest dla każdego.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Masz rację! Ciekawa jestem kto i w jaki sposób wychowywał te wszechwiedzące "Mądrogłowy"? Wiem jedno - te teorie nie są dla normalnej rodziny. Dla dziecka wręcz zabójcze. Dziecku potrzebna jest przede wszytkim MIŁOŚĆ, ciepło rodzinne, swoboda w granicach rozsądku. Rodzice mają zadbać o zaspakajanie jego potrzeb, o zdrowie, wykształcenie oraz przyszłość. Przekazać dziecku wartości, które czynią przyzwoitym człowiekiem oraz zadbać o wpojenie szacunku dla otaczającego świata.
No cóż, na czymś ci biedacy od coraz to nowszych teorii, muszą zarobić. Współczuję ich dzieciom, jeśli takowe posiadają.
A może zaczerpnęliby trochę teorii od Finów (nie tylko), gdzie dzieci są chowane bezstresowo w zgodzie z naturą. Również i tą dziecięcą - zasmarkaną czasami, w zabrudzonych perkalach, umazaną jadłem jakie im smakuje. Na farmach - taplających się razem ze zwierzakami w błocie.
To nieszczęście naszej współczesnej Polski - zakompleksionej, bez własnych pomysłów również w tej dziedzinie. Parę mln matek-Polek nie wie jak związać koniec z końcem, za co wysłać dziecko na kolonie lub kupić książki do szkoły. Koniecznie te matki powinny - realizować się, co rana poświęcić pół godziny na makijaż, a popołudnie na fryzjera. Mieć garderobę zgodną z najnowszą modą, do tego koniecznie także dziecku markowe ciuchy, bo kolega-koleżanka ma.
Niedobrze mi się robi, kiedy słucham tych wypindrzonych paniuś z zakodowanym "parciem na szkło".
Na Boga, nie dajmy się zwariować cwaniakom od robienia kasy na tego rodzaju teoryjkach!
Życie nie po to jest...

Pozdrawiam
Maria