Nie jestem fanką przedszkolnej edukacji językowej, bo w takim wymiarze czasu to to nie jest żadne osłuchanie z językiem, o zapamiętaniu słownictwa czy zwrotów nie mówiąc. Wymaga też dużo pracy od rodziców w domu, a tego rodzice na ogół nie robią, nawet jeśli znają angielski.
Ja jako ja zaczęłam się uczyć angielskiego w liceum, po maturze mówiłam bardzo dobrze, a po dwóch latach kursów - biegle.
Ludzie lubią powtarzać schematyczne i stereotypowe opinie o uczeniu dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym języków obcych.
1. Dzieci w takim wieku uczą się języków najszybciej. PRAWDA, ale wrzucone w obcojęzyczne środowisko, 2x30 min czy 2x45 min. to tygodniowo zaledwie kropelka w morzu i niewiele daje.
2. Dzieci muszą się osłuchać z językiem, zanim zaczną się uczyć "naprawdę" - FAŁSZ - w pierwszej klasie dzieci "przerabiają" owoce, warzywa, nazwy zabawek i "hello". W drugiej klasie nazwy zabawek, "hello" i warzywa. W trzeciej klasie warzywa, "hello" i zabawki. A potem w czwartej klasie zaczynamy od "Hello" i warzyw, bo teraz zaczyna się "prawdziwa" nauka. To nie jest osłuchiwanie, a uwstecznianie dziecka.
3. Dzieci, które zaczęły się uczyć języka w przedszkolu, lepiej opanują język w przyszłości. FAŁSZ. Brak jakichkolwiek badań popierających tę tezę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz