- durni rowerzyści wyśmigujący mi nagle zza ramienia
 - mały żonek wyjmujący do śniadania JEDNĄ miskę i JEDNĄ łyżkę, choć jemy oboje
 - upał
 - pryszcze
 - oraz sucha skóra
 - wkładanie usyfionej łyżeczki do dżemu/miodu i uprzejme zdziwienie kilka dni później, że się zepsuł
 - okruchy na stole, przy którym się je
 - koleżanki, które każą przyjść natychmiast i już a potem nie czekają na człowieka i nie odbierają telefonów
 - dziecina wskakująca do łóżka rodziców o 4 rano
 - i świat jako całokształt
 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz